Krzysztof Osica

napisał o Teoremat

Pasolini mówi o kontakcie z Tajemnicą (koniecznie przez duże T). W mieszczańskiej rodzinie pojawia się nieznajomy, który dla każdego z domowników staje się narkotykiem, bez którego żyć się nie da. "Teoremat" przypomina nieco "Bachantki" Eurypidesa, gdzie pojawienie się Dionizosa prowadzi do straszliwych konsekwencji. U Pasoliniego zgaśnięcie światła objawienia powoduje rozpad więzi i osobowości. Bez Niego nic nie jest w stanie sprawić radości. Bohaterowie zobaczyli doskonałość i muszą z tym jakoś żyć. Znakomity, niejednoznaczny film. Tylko osiemnaście ocen?