Krzysztof Osica

napisał o Lot nad kukułczym gniazdem

Wiem, że się narażę, ale to najsłabszy z widzianych do tej pory Formanów. Dobry, ale jeżeli porównujemy z książką, to nie ta sama liga. Spłyceniu uległ konflikt między głównymi bohaterami, z pojedynku między chaosem, a porządkiem powstał szczeniackie wygłupy. Rola Nicholsona, chyba niezbyt dla niego wymagająca, dobrze wpisuje się w jego emploi. Nasłuchałem się cudów, ale powieść jest dużo lepsza. Pomyśleć, że czytając książkę przez większość czasu kibicowałem siostrze Ratched..

Najsłabszy film Formana? Brzmi jak bluźnierstwo ;)

W takim razie się usprawiedliwię :P Widziałem 3 filmy Formana, łącznie z Lotem nad kukułczym gniazdem, w tym Hair i Amadeusza. Hair- jeden z pięciu najlepszych musicali jakie widziałem. Amadeusz- film z ambicjami na 10, prawdziwa rewelacja. "Lot..." na tym tle wypada słabo, mówiłbym pewnie inaczej gdybym nie czytał książki.