Animowany protest

Data:
Ocena recenzenta: 7/10

„Droga na drugą stronę” - polsko-rumuński film animowanym okazał się ciosem w wymiar sprawiedliwości Rzeczpospolitej. Ciosem nie dość, że mocnym, to jeszcze uderzono we wrażliwe miejsce. jednak w dziele Anci Damian najważniejsza jest warstwa formalna, łącząca różne techniki animacji.

Crulic jest Rumunem, stara się żyć normalnie, wyjeżdża ze swojej wioski i trafia do Polski, a konkretniej do Krakowa, gdzie podejmuje się różnych prac. Co dobrego może spotkać w Polsce obcokrajowca, jeszcze z takiego źle u nas widzianego kraju jak ojczyzna protagonisty, którego nazwisko jednoznacznie kojarzy się z gryzoniem? Jak się okazuje niewiele. Oskarżony o kradzież portfela i rzekomo rozpoznany na zdjęciu przez poszkodowanego (sędziego Sądu Najwyższego) trafia do aresztu, najpierw na trzy miesiące, później na kolejne dwa. Bez sprawy, bez możliwości obrony, siedzi i czeka. Chcąc zwrócić na siebie uwagę zaczyna strajk głodowy, jednak ani konsul, ani prokuratura starają się go nie zauważać, a z każdym tygodniem ubywają mu kolejne kilogramy. Głodówka w końcu doprowadzi go do śmierci, a sam obraz jest zapisem tytułowej „Drogi na drugą stronę”.

Obraz Anci Damian to film antysystemowy, wymierzony w wymiar sprawiedliwości, który zamiast sądzić zatrzymuje oskarżonych na długie miesiące w areszcie, który nie wszystkich traktuje równo i który, co chyba najgorsze, dba głównie o interesy swoich przedstawicieli, nie oglądając się na cierpienie innych. I nie ma co się oburzać, że Rumuni zrobili film wymierzony w polskie instytucje, trzeba się zastanowić dlaczego Polacy tego nie zrobili sami, a byli tylko koproducentem. Dyskusja na temat działania sądów powinna stać się częsciej obecnym tematem medialnych dyskusji, to jedna z największych naszych bolączek systemowych, bez tego takie sytuacje będą się powtarzać. Sama sprawa jest powodem do wstydu, a może (chociaż to pewnie zbytni idealizm) jeżeli opinia publiczna o niej nie zapomni następnym razem czyjś los nie będzie tak tragiczny.

Forma decyduje o ocenie tego dzieła, a jest bardzo nietypowa. Tła wyglądają jakby były namalowane akwarelami, techniki w jakich narysowane zostały postaci i przedmioty są zmienne. Często włączone zostały archiwalne zdjęcia, czasem nakręcony normalną kamerą obiekt porusza się po narysowanym Krakowie. Całość sprawia zgrzebne wrażenie, niektóre elementy przypominają rysunki na marginesach, zaś tło przebarwiony, stary papier. Pewnie miało to odnosić się do dziennika jaki Crulic prowadził aż do śmierci. Jedynym odstępstwem od przyjętej kolorystyki (głównie biel, błękit, oraz czerń) jest sekwencja opisująca więzienie na Montelupich, utrzymana w konwencji reklamy, pełna jaskrawych kolorów, przeładowana powtarzalnymi elementami. W polskiej wersji głosu głównemu bohaterowi udzielił Maciej Stuhr, pełniąc funkcję ironicznego narratora.

W kategorii dokumentalna animacja „Walc z Baszirem” jest wciąż niepokonany, jednak "Droga na drugą stronę" to dobry film. Z tezą i celem, ale niewpadającym w pułapkę dzieła tendencyjnego, nie ma tutaj przejaskrawień, ferowania łatwymi wyrokami, za to oferuje ważna historią, którą powinno się znać.

Zwiastun: